Rourke? To naprawdę on? Niebywałe, że kiedyś nie wyglądał jak przerośnięta kupa obitego mięsa.
Obstawiałem, że to nasz Lucyfer (że też to dźwięczne nazwisko mi nic nie mówiło) będzie poszukiwanym śpiewakiem.
Dziwne wstawki wywoływały we mnie efekt "po co to tu jest".
Wszystko wyjasniło się pod sam koniec. Film dla mnie podstawowy jeżeli chodzi o tematy schizofrenii, rozdwojenia osobowego jaźni, chorób psychicznych i.. manipulacji. Idealny obraz tego, jak można kogoś wsadzić za kraty, czy wmówić mu cokolwiek. Matriks ówczesnych realiów. Wystarczy przekonać parę osób, abyś zakwestionował swoją egzystencję, tożsamość, ludzkość. Przypomina mi się genialny obraz w "Wyspie tajemnic". Jak człowiek potrafi zatracić swoje "ja" pod wpływem innych ludzi i tego co mówią, tego co próbują wmówić. Z drugiej strony to bardzo dobry traktat na temat psychiki człowieka. Kreujesz sobie postać, stajesz się nią i zapominasz o przeszłości. Żyjesz w przekonaniu, że jesteś tym kim jesteś, a potem dowiadujesz się o swojej chorobie i wszystkie niejasności nagle łączą się w całość. Mówi się, że człowiek chory psychicznie nie wie, że jest chory psychicznie. Ten film pokazuje nam jak jest naprawdę. Pokazuje psychikę takiej osoby właśnie.
Według mnie to podstawowa pozycja dla osób, które oczekują od kina czegoś innego niż akcji. Przemyśleń, zgłębiania człowieka i jego zachowań. Harry Angel to obraz upadku psychiki ludzkiej. Gorąco polecam. Podejrzewam, że gdyby powstał w późniejszych czasach, nie były już taki dobry. Efekt noir, lekkiej grozy w tamtych czasach był kreowany specyficznie.