Wiele halasu o nic.
Przez pierwsze pol godziny jak sie rozkrecal i poznajemy bohaterow, nawet ciekawe a i wnetrza okazalego palacu oraz ogrod robia wrazenie. Ale pozniej... co za nudy. Nawet kilkuminutowa scena z jednego ujecia pokazujaca tysiace zolnierzy nie zachwyca a nuzy, bo co robia? Siedza i nudza sie na plazy czekajac na ewakuacje. Poprawna realizacja, ladne zdjecia i w sumie dobrze zagrany - ale kazda kolejna minuta utwierdzala mnie w przekonaniu ze to kolejny typowy film robiony pod Oscara. Keira Knightley wyglada tu brzydko, a jej filmowa mlodsza siostra moglaby straszyc w "Dzieciach kukurydzy" (taka kukurydziana uroda ;) Jedyne co naprawde bylo oryginalnego i jakos ten film ratuje to slyszalny niekiedy melodyjny stukok maszyny do pisania jak jakis podklad na bebnie do wznioslej, koszmarnej muzyki. Mowiac krotko - rzyg. Zloty glob za najlepszy film - nawet tego nie skomentuje.
Aha ten film dostal kategorie R. Nigdy bym nie przypuszczal, zwlaszcza ze z zalozenia seksowna scena kiedy Keira wychodzi z wody w mokrej halce jest tak nakrecona ze i tak nie wzbudza zadnych emocji - to juz efekt mokrego sari w bollywoodach jest sto raz bardziej podniecajacy. A ze przez chwile pokazali fragment mozgu zolnierza z ktorym jak gbyby nigdy nic rozmawia sobie bohaterka (kolejny absurd) i przez to od razu R (a taki "Beowulf" gdzie bylem pewien ze ma R jest PG-13) to ja juz nic nie rozumiem.
Uff rozpisalem sie na temat tego potworka zdecydowanie za dlugo.